Boernerowo

Śmierć 2 sierpnia o świcie

1 sierpnia 1944 r. po nieudanych próbach zdobycia wyznaczonych placówek niemieckich na Żoliborzu i Bielanach (m.in. cytadeli, Dworca Gdańskiego, Instytutu Chemicznego, koszar przy ul. Gdańskiej, AWF-u – dawniej Centralny Instytut Wychowania Fizycznego [CIWF], lotniska bielańskiego, Fortu Bema) dowódca II Obwodu AK, mjr/ppłk. Mieczysław Niedzielski „Żywiciel” ok.22.00 zameldował dowódcy warszawskiego okręgu AK, płk. Antoniemu Chruścielowi „Monterowi”- Z powodu strat i braku amunicji wycofuję się w kierunku Puszczy Kampinoskiej. Główne siły II Obwodu wycofały się wcześniej. Jedna z pozostałych grup, 2. kompania dowodzona por. Jerzego Terczyńskiego „Starżę” ze Zgrupowania (batalionu) „Żubr” wyruszyła 2 sierpnia, ok. godz. 2.00. Szpicę prowadzi dowódca 239 plutonu, ppor. Zdzisław Grunwald „Zych”, dalej szedł por. „Starża” na czele plutonów 239 i 212. Kolumnę zamykał pluton 237 ppor. Jerzego Mieczyńskiego „Dunina”. Punkt orientacyjny stanowił prawy, 126,5 m. maszt radiostacji transatlantyckiej Babice. Powstańcy, po przejściu przez Góry Szwedzkie – tak nazywano pozostałości potężnych umocnień z czasów wojen szwedzkich, widzieli już małe laski otaczające Osiedle Łączności Boernerowo. ( Do 1936 r. nosiło nazwę Babice, dlatego często opisywane zdarzenie nazywa się zamiennie – masakra pod Babicami).

Kompania przekraczała brukowaną „kocimi łbami” nieistniejącą już dziś drogę Wawrzyszew – Boernerowo. Zaczynało świtać. Spokojnie przeszedł odział straży przedniej. Gdy drogę przechodziły główne siły kompanii z dwu stron rozległy się strzały z broni maszynowej. Z lewej, w lasku otaczającym osiedle stacjonowały ukraińskie oddziały pomocnicze Wehrmachtu, a po prawej, w forcie wawrzyszewskim, pododdział Dywizji Spadochronowo-Pancernej „Hermann Göring”. Nieostrzelani powstańcy, w większości nigdy dotychczas nie biorący udziału w walce zalegli na polu. Straży tylnej udało się jeszcze przeskoczyć szosę i schronić na rżysku z kopkami zboża. Po tym obustronnym ukraińsko- niemieckim ostrzale z kmów na pole wjechał czołg. Jeździł zakosami, miażdżył rannych, a jego dowódca (?) dobijał ich z karabinu otwartej wieżyczki. Któryś z ukrytych na polu pojedynczo strzelił. Następnie na szosie pojawił się samochód terenowy „Stoewer” z 4 Niemcami. Znów rozległ się pojedynczy strzał. Po kilku niemieckich seriach, samochód odjechał. Przepuszczonym przez pole i wziętym do niewoli Powstańcom ze straży przedniej kazano wykopać dwa duże doły. Do jednego musieli zrzucić ciała poległych i pomordowanych kolegów, a następnie zasypali go i zrównali z powierzchnią gruntu. Nad drugim dołem zostali rozstrzelani.

Zginęło wówczas ( w ciągu niecałej godziny), bądź zostało zamordowanych po wzięciu do niewoli nie mniej niż 73 żołnierzy AK, (tylko tylu dane zdołano dotychczas ustalić), ale ocenia się, że łącznie zginęło ok. 100 osób. Z pogromu wyrwali się zaledwie pojedynczy żołnierze [m.in. Maciej Bernhardt „Zdzich” – jedyny żyjący świadek tej tragedii, Witold Marczuk „Myśliwy”, Janusz Kalinowski „Wojciech ” (wszyscy z 237 plutonu)] oraz dziesięcioosobowa grupa z por. „Starżą” i ppor. „Zychem”.

Dwukrotny pochówek na Wawrzyszewie

Pierwsza ekshumacja, z miejsca zdarzenia – pod Boernerowem odbyła się 12–15 listopada 1945 r. Pracownice PCK wydobyły z dwu dużych mogił i kilkunastu mniejszych 60 zwłok. Pochowano je na parafialnym cmentarzu we wsi Wawrzyszew (obecnie ul. Wólczyńska 69 w Warszawie) w 3 rzędach, w centralnej jego częsci, po lewej stronie głównej alejki, na tzw. górce. Pojedyncze groby oznaczono tabliczkami. Wcześniej, 11 rodzin zabrało szczątki swoich bliskich z pola boernerowskiego na nekropolie warszawskie i podstołeczne.

Zimą 1960 r. pojawili się  ponoć na Wólczyńskiej 69 ubecy. (Ponoć, gdyż tak bowiem twierdził zarząd cmentarza, ale nie odnaleziono dotychczas dokumentów potwierdzających tu „inicjatywę” UB). Wedle tych przekazów, to oni kazali przenieść szczątki Powstańców w inne, mniej eksponowane miejsce – pod ówczesny (gdyż  działo się to przed 2-krotnym powiększeniem cmentarza) płot. Ta druga ekshumacja, przeprowadzona już na cmentarzu (również przez PCK) odbyła się w dniach 6-14 grudnia 1960 r. Przeniesiono również prochy 6 AK-owców, którzy zginęli wcześniej lub później, ale poza Boernerowem. Ostatecznie, cztery zbiorowe mogiły skryły 59 trumien ze szczątkami 63 Powstańców. Dołączono do nich w 6 trumnach, szczątki dzieci i kobiet zabitych w 1939 r. W roku 1963, na czterech tablicach umieszczono tylko 28, znanych wtedy nazwisk.  W tej liczbie znalazły się dane 6 ww. żołnierzy „Żywiciela” również z tegoż batalionu, lecz poległych w innych miejscach i w innych dniach – nie pod Boernerowem.